Kraje bałtyckie były na naszej liście “do zrobienia” już od dawna. Są doskonałym celem na wypad z brzuchem: nie za daleko, cywilizowanie i swojsko. Wybraliśmy się własnym samochodem, spaliśmy trochę w namiocie, trochę w hotelach i schroniskach.
Pierwszy nocleg zaliczyliśmy jeszcze w Polsce, w Wigierskim Parku Narodowym. Poranna kąpiel w czyściutkim i lodowatym jeziorze była wspaniałym początkiem majówkowej przygody.